Na biebrzańskich szlakach w maju najgwarniej. „Będą ćwierkać, świstać, kwilić, pitpilitać i pimpilić…” – obiecujemy w parkowych folderkach. Rzeczywiście ptaki to magnes przyciągający nad Biebrzę miłośników przyrody. Na szlakach bywa tłumnie: rodzinne spacery, samotne wędrówki, szkolne wycieczki, w końcu ornitolodzy z nie byle jakim sprzętem i ptasimi checklistami. Wszyscy spragnieni ptasich trelów. Rozpoznawanie ich głosów to sztuka, ale warto zrobić choć krok w tym kierunku. Od dzieciństwa czujemy przecież przez skórę, że to fascynujące. Kochamy „Ptasie radio” Tuwima, dla mnie arcydzieło językowe. Dzieci chwytają w lot: „Wróbel zaterlikał (…) zaczął ćwirzyć, ćwikać, ćwierkać, czyrkać, czykczyrikać…” – i już wiadomo jaki to głos. Tuwim dokładnie wsłuchiwał się w maj. „Czajka woła: czyjaś ty, czyjaś?/Byłaś gdzie? Piłaś co? Piłaś, to wyłaź!” – bezbłędne! Podobnie słowicze „Tijo, trijo, tru lu lu lu lu/ Pio pio pijo lo lo lo lo lo/ Plo plo plo plo plo halo!” Nie ma co, poeta tym wierszykiem zrobił dobrą robotę i prezent rodakom. Ale bądźmy poważni, sięgnijmy do mądrych książek. I tu niespodzianka, bo sporo jest uciechy, szczególnie na początku, gdy spróbujemy odczytać precyzyjnie głosy gatunków z ornitologicznych atlasów. Łatwo o zaplątanie języka, tu już nie ma genialnych rymów…
Gdy sytuacja się komplikuje warto zrobić krok do tyłu. Cofnąć się w czasie i posłuchać, jak interpretowali głosy ptaków nasi przodkowie. Tu była prostota i mądrość ludowa. Czajkę nazywano na południu Polskiczyjaśką, i już wiadomo jaki ma głos. Jaskółki szczebioczą: Uszyłabym ci rękawiczki, ale nie mam nici! Drozd śpiewak, który jak wiadomo wydaje regularnie powtarzające się dźwięki, śpiewa tak: Kita-lis kita-lis Kurę zjadł! Kurę-zjadł! Jak to na dawnej wsi, bywa niewesoło. Tata bije, tata bije, zbił zbił zbił zbił / tata pije, tata pije, tata pije, a wstyd, a wstyd! – kto wie, może tą piosenkę zaganiacza wymyśliły dzieci?
W ludowych przekazach odnajdujemy nawet tempo i charakter śpiewu. Prof. Jan Sokołowski tak przedstawia słowika: „Podrap – podrap – podrap! Gdzie – gdzie – gdzie – gdzie? Tuu – tuu – tuu – tuu! Eee –eee – eee”. Interpretację słowną dźwięków wydawanych przez ptaki wykorzystujemy w BbPN w prowadzeniu edukacji przyrodniczej. To też niewyczerpane źródło dla rodziców do ćwiczeń logorytmicznych. Choć na zajęciach nie próbuję nawet dzieciom tłumaczyć, co oznacza głos zięby w interpretacji Ślązaków „Widzieliście chłopa z potarganą rzycią?”
Na całym świecie ludzie słyszą ptasie glosy po swojemu, i to w swoim ojczystym języku. Anglicy słyszą „Nice to meet you” dziwonii, a Polacy na 15 maja, w imienimy Zosi słyszą z lasu: „Zofija Zofija” śpiewane przez wilgi, czy wręcz „Zofijo - chodź na piwo!” – ale o tym dzieciom na wczorajszych zajęciach nie mówiłamJ Wszystkim Zofiom Imieninowe STO LAT!
Tekst i fot. Ewa Wiatr (BbPN)