Rzeczny zawadiaka

Rzeczny zawadiaka

Wydra to zwierzę zupełnie wyjątkowe. Coś jak skrzyżowanie kota z foką. Tego nierozerwalnie związanego z wodą ssaka o lśniącym futerku i sympatycznej mordce, lubi prawie każdy. Stworzenie to prowadzi jednak bardzo skryty tryb życia i nie wielu z nas może pochwalić się tym, że widziało je na własne oczy.

 
Robak! Trzeba mi ryb dla gości! – wołał do swego ulubieńca Jan Chryzostom Pasek w słynnych Pamiętnikach. Sławny polski szlachcic miał bowiem na swoje usługi zupełnie oswojoną wydrę, którą cenił bardziej, niż niejednego ogara, czy łownego sokoła. Robak był niezwykle bystrym zwierzęciem, które rybacki fach opanowało bezbłędnie. Tresowanej wydry zazdrościł mu każdy, ale Chryzostom sprzedać jej za żadne pieniądze nie zamierzał. Dopiero kiedy sam Król, poprosił ziemianina o jej darowanie, Jan Chryzostom rozstał się ze swoim futrzastym przyjacielem i pomocnikiem. Jak interesującym wydra jest stworzeniem, wynika jednak nie tylko ze starych, szlacheckich opowiadań.
 
Lutra lutra – tak brzmi łacińska nazwa jednego z największych polskich ssaków z rodziny łasicowatych. Od wydry większy w owym plemieniu jest tylko borsuk. Ta bliska kuzynka łasicy oraz kuny, nie wybrała sposobu życia swoich krewnych. Zamiast skakać po koronach drzew, czy uganiać się za gryzoniami wśród leśnego runa – wydra przystosowała się wręcz idealnie do środowiska typowo wodnego. Jej całe 130 centymetrowe, ważące ok 10 kg ciało, już na pierwszy rzut oka zdradza, że zwierzę to jest do pływania po prostu stworzone. Długi, owalny, ale bardzo muskularny, zwężający się ku tyłowi ogon, pełni w wodzie rolę napędu, ale i steru. W połączeniu z mocnym kręgosłupem, silnym karkiem i dobrze umięśnionymi łapami, których palce spięte są błoną pławną, wydra to pływająca doskonałość. Ta żywa łódź podwodna, potrafi pruć z prędkością 1.5 metra na sekundę. Niewiele jest ryb, które zdolne są umknąć jej bez żadnego problemu. Ciekawą i do niedawna – zupełnie jeszcze nie znaną adaptacją tego zwierzęcia do poruszania się w wodzie jest specjalnie zbudowana zewnętrzna rogówka oka, która w zależności od poziomu zanurzenia, może zwężać się i rozszerzać, dzięki czemu wydra na różnej głębokości może widzieć równie dobrze.
 
Wydra, jak każdy ssak z rodziny łasicowatych jest drapieżnikiem, żywi się więc wszystkim tym, co uda jej się upolować. Głównym składnikiem jej diety pozostają ryby, i to jest w zasadzie jedyny powód tego, że zwierzę to tępione jest bezlitośnie przez niektórych rybaków, wędkarzy, oraz – nierzadko - właścicieli stawów hodowlanych. Wielu przyrodników i naukowców uważa jednak, że dzieje się tak niesłusznie. Wydra bowiem żywi się przede wszystkim rybami chorymi i osłabionymi, pozostaje tym samym bardzo ważnym elementem, niezbędnym dla zachowania równowagi w środowisku naturalnym. Przypisuje się jej zresztą „szkodniczą” działalność, za którą odpowiedzialne być mogą również inne gatunki zwierząt, i o tym właśnie część hodowców karpia i pstrąga, zdaje się zapominać.
 
Większość ludzi darzy jednak wydry sympatią, bez wątpienia z uwagi na wygląd tych stworzeń. Puszyste futerko, oczy jak węgielki, zabawne, ruchliwe wąsy, szarobiały śliniaczek – sprawiają, że ich obserwacja wywołuje bardzo pozytywne emocje. Zwłaszcza młode wydry, wyglądające jak pluszowe maskotki, budzą wśród dzieci i dorosłych ogromny sentyment. Zachowanie i inteligencja tych zwierząt jest chyba jednak tym, za co cenione są one najbardziej.
Wydra porusza się na lądzie w zgrabnych, lecz przezabawnych skokach. Skacze jak nakręcana sprężynowa zabawka, balansując przy tym swoim ogonem. Wygląda wtedy jak skrzyżowanie tłustej foki, ze zgrabnym i zwinnym kotem. Kiedy przychodzi zima, a biały puch zdąży przykryć ziemię wystarczającą grubą kołdrą,   wydry dostają dosłownie kręćka na punkcie śnieżnych zabaw. Opuszczają swoje schronienia w poszukiwaniu górek i pagórków i oddają się swej ulubionej rozrywce – zjeżdżaniu na śniegu. Zdarza się, że całe rodziny ustawiają się na szczycie wzniesienia w kolejce –zwierzątka zjeżdżają jedno po drugim, po czym biegają z powrotem na górę… i tak w kółko. Wydają przy tym komiczne dźwięki – miauczą, szczekają, mruczą. Potrafią też gwizdać i ćwierkać. Bogata gama odgłosów, z których każdy ma swoje oddzielne znaczenie, służy im porozumiewaniu się w obrębie własnego gatunku.
 
Wydra jest zwierzęciem prowadzącym głównie nocny tryb życia. Na żer wychodzi po zmroku, a do swej kryjówki wraca zazwyczaj wczesnym rankiem. Dlatego zauważyć ją w jej naturalnym środowisku jest raczej trudno. Zdarza się jednak polować wydrze i za dnia, co jednak często okazuje się dla niej niebezpieczne, ze względu na prześladowanie za strony ludzi.
 
Jeszcze sto lat temu zwierzę to występowało bardzo licznie. Na przestrzeni kilku ostatnich dekad, wydra stała się coraz mniej pospolita, a na terenach zachodniej Europy wyginęła prawie całkowicie. Przyczyn tego upatruje się w coraz większym skażeniu środowiska, oraz nieustającym tępieniu jej przez ludzi. Wpisanie jej na listę Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych, pomogło wydrze przetrwać i dziś, choć ssak ten wciąż występuje bardzo rzadko, uważny i cierpliwy obserwator ma szansę przyuważyć ją w jej naturalnym środowisku, nie tylko w zoologicznym ogrodzie, czy na telewizyjnym ekranie. U nas w Karkonoszach wciąż jeszcze spotkać ją można w pobliżu rzek i większych zbiorników wodnych.


design by LEMONPIXEL.pl