W dniach 11-12 lutego br. w Białowieskim Parku Narodowym odbyła się pierwsza Wilcza Noc. Na spotkanie przybyło 143 uczestników z różnych zakątków Polski. Gościliśmy też osoby z Białorusi, Ukrainy, Francji i Danii. Wśród nich byli zarówno wytrawni miłośnicy wilka, jak też osoby, które nie wiele wiedziały wcześniej na temat tego drapieżnika. Piętnastka najmłodszych uczestników Wilczej Nocy wzięła udział w warsztatach, podczas których poprzez gry i zabawy edukacyjne upewniła się, że wilk nie jest taki straszny...
Pierwszego dnia uczestnicy zapoznali się z biologią wilka i jego życiem w sąsiedztwie człowieka. Zaproszeni wykładowcy: prof. nadzw. dr hab. Krzysztof Schmidt z Instytutu Biologii Ssaków PAN z Białowieży oraz Stefan Jakimiuk z WWF Polska przybliżyli wyniki badań nt. biologii i ekologii wilka, głównie w oparciu o badania prowadzone w Puszczy Białowieskiej i Bieszczadach, oraz działania, dzięki którym rośnie akceptacja społeczeństwa dla obecności tego gatunku w przyrodzie. Znany dziennikarz Adam Wajrak podzielił się swoimi doświadczeniami ze spotkań z wilkami.
Po referatach i wystąpieniach w sali konferencyjnej odbyło się spotkanie z Bożeną i Janem Walencikami - twórcami serii fabularnych filmów „Saga prastarej Puszczy" oraz Krzysztofem Komarem - organizatorem produkcji. Po obejrzeniu odcinka „Opowieść o wilku..." Autorzy podzielili się doświadczeniami z obcowania na co dzień z wilkami, kiedy na potrzeby filmu prowadzili ich hodowlę. Nie zabrakło bardzo emocjonujących wspomnień i relacji o zachowaniach wilków, o których trudno przeczytać w literaturze. Podczas spotkania odbyła się też promocja filmowego albumu przyrodniczego „Saga prastarej puszczy".
Po krótkiej przerwie uczestnicy Wilczej Nocy udali się w teren na wyczekiwany chyba przez wszystkich spacer po Białowieskim Parku Narodowy i Puszczy. Okoliczności przyrody sprzyjały nocnej wyprawie - pełnia księżyca, bezchmurne niebo, spory mróz i skrzypiący śnieg pod stopami, słowem, idealne warunki na nocny spacer. To wszystko zrekompensowało większości uczestników, jeśli nie wszystkim, fakt, że wilki tego wieczoru nie zawyły. Potwierdzeniem, że wilki były tuż, tuż..., była znaleziona przez jedną z grup ofiara w postaci resztek młodego jelenia. W świetle latarki widniały tropy wilków oraz miejsca, gdzie odpoczywały. W pobliżu były tropy innych drapieżników, które skorzystały z pozostałości wilczej biesiady. Po leśnej wyprawie wszyscy spotkali się przy ognisku na „Filipówce". I snuli wspomnienia z własnych spotkań z wilkami.
Drugi dzień był już tylko terenową przygodą. W sześciu grupach, pod przewodnictwem pracowników Parku, udaliśmy się na poszukiwanie tropów wilczych watah. Największe szczęście dopisało grupie brązowej, która zobaczyła wielkie łapy wilka odciśnięte na śniegu. Innym grupom udało się zaobserwować sporo tropów jeleni i żubrów oraz miejsca buchtowania dzików, których w Puszczy w ostatnich latach jest nie za wiele. Także kuna leśna, lis i wiewiórka pozostawiły ślady swej obecności na śniegu.
Ci, którzy odwiedzili północną część Parku, zobaczyli też nie jedną chmarę jeleni. Niekiedy zaskakująco długo zwierzęta te stały w oddali na zaśnieżonej leśnej drodze, dając szansę obserwacji przez okular lornetki. Pracownicy Parku opowiadali o swoich spotkaniach z wilkami i nie tylko... Sporo uczestników dzieliło się też własnymi doświadczeniami z wypraw do lasu.
Wyjścia terenowe były przyjemne. Przy sporej pokrywie śnieżnej las wyglądał bajecznie. Na konarach powalonych drzew zalegały wysokie czapy śniegu. Warto było odwiedzić dolinę rzeki Narewki. Niektórym udało się zobaczyć świeże ślizgi bobrze na brzegu rzeki.
Żal było rozstawać się z uczestnikami Wilczej Nocy. Podczas tych dwóch dni z wieloma osobami odbyliśmy przyjemne rozmowy o wilku oraz o innych przyrodniczych tematach i pasjach. Tym, którzy zechcieli podzielić się fotografiami z Wilczej Nocy, serdecznie dziękujemy.
Mamy nadzieję na kolejne spotkania. Planujemy kontynuować tego tupu wydarzenia. Zainteresowanych prosimy o śledzenie Parkowej strony internetowej i Facebooka.
Do następnego razu!
ekipa organizacyjna Wilczej Nocy
P.S. Ach! Jeszcze krótka informacja. Dwa dni po Wilczej Nocy kolega Andrzej, który prowadził grupę białą, przy Kosym Moście znalazł cielaka jelenia świeżo upolowanego przez rysia. Ryś charakterystycznie przysypał ofiarę śniegiem i jak to ma w zwyczaju sam się oddalił w bezpieczne miejsce. Zapach świeżej ofiary przywabił przechodzącego drogą wilka, który nie omieszkał skorzystać z okazji, zostawiając ślady na śniegu.